Wiele dolegliwości, takich jak choćby nadmierne wypadanie lub przedwczesne siwienie włosów, bolesne miesiączki, zaparcia czy też drętwienia dłoni mogą być spowodowane stanem, który w TCM (tradycyjnej chińskiej medycynie) określa się mianem niedoboru krwi.
Aby zrozumieć w czym tkwi przyczyna tego stanu, trzeba wiedzieć w jaki sposób krew jest wytwarzana. Według TCM krew powstaje w wyniku połączenia się składników odżywczych pobieranych z układu pokarmowego w wyniku działania śledziony i trzustki z esencją nerek Jing, której znaczna część jest przechowywana w szpiku kostnym.
Poza wymienionymi wcześniej dolegliwościami, niedobór krwi objawia się bladością (twarzy, języka, skóry, jasnymi podstawami paznokci), szczupłością ciała, suchością włosów i skóry, plamkami przed oczami, drżeniem rąk lub dłoni, anemią. Osoby cierpiące na niedobór krwi są nerwowe i często skarżą się na ból w dolnej części pleców.
Przyczyną powstania tego stanu jest nieodpowiednia ilość składników odżywczych w diecie, niezdolność do ich wchłaniania albo utrata krwi. Dieta jest więc podstawowym środkiem zaradczym - krew należy wzmocnić i odbudować poprzez odżywianie, które przyczyni się do poprawy trawienia i dostarczy organizmowi niezbędnych składników. W tym celu trzeba w diecie uwzględnić pokarmy budujące krew, bogate w żelazo, kwas foliowy, witaminę B12 i białko. Trzeba również spożywać pokarmy bogate w miedź, witaminę C i witaminy z grupy B, gdyż tylko odpowiednia ilość tych kładników zapewni prawidłowe przyswajanie żelaza.
Jeśli chodzi o żelazo, to można je znaleźć w zielonych warzywach (surowych lub gotowanych na parze), roślinach strączkowych, zbożach, orzechach, nasionach, mikroalgach, wodorostach i w mochi, czyli ogólnie rzecz biorąc w pokarmach bioaktywnych i biotwórczych. Wszystkie wymienione tutaj pokarmy są jednocześnie bogatym źródłem białka, miedzi i witamin z gr. B.
Kwas foliowy znajdziemy w mikroalgach (spirulina, chlorella - do kupienia w zielarniach w postaci pastylek lub proszku), kiełkach, zielonych warzywach liściastych (surowych lub tylko lekko podgotowanych).
Witaminę B12 trzeba suplementować - w pokarmach roślinnych nie występuje ona w przyswajalnej dla organizmu człowieka postaci.
Dlaczego makrobiotyka?
Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz