Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


niedziela, 29 lipca 2012

Krem z cukinii

Dostaliśmy ostatnio wyborne cukinie z przydomowego ogródka, których ilość przekraczała nasze możliwości konsumpcyjne. Na szczęście w jakimś czasopiśmie tzw. kobiecym trafiliśmy na przepis na zupę krem z cukinii, którego zmodyfikowaną wersję przedstawiam poniżej. Zupa, nie dość, że bardzo smakowita, to jeszcze pozwala na wykorzystanie "nadmiaru" cukinii (gdyby ktoś miał podobny kłopot;)


Na początek, na dnie dużego głębokiego rondla rozgrzewamy 2 łyżki oliwy z oliwek. Następnie wrzucamy 2 pokrojone w kawałki papryki oraz jedną poszatkowaną cebulę. Podsmażamy przez chwilę, a następnie zmniejszamy ogień i dorzucamy 2 pokrojone w kawałki cukinie. Dusimy pod przykryciem dolewając nieco wody, aż warzywa rozgotują się. Doprawiamy ziołami prowansalskimi, bazylią, solą morską i pieprzem.
Miksujemy na krem i natychmiast podajemy.


Smacznego!

piątek, 27 lipca 2012

Pudding amarantusowo-czekoladowy z jagodami


Oto pyszny deser z amarantusa, łatwy w przygotowaniu i bardzo zdrowy. 
Może być podawany na ciepło lub zimno.


Składniki na 3 spore porcje:
- 1,5 szklanki nasion amarantusa
- tabliczka gorzkiej czekolady
- garść orzechów uprażonych na suchej patelni
- garść rodzynek
- ¼ szklanki mleka zbożowego (np. orkiszowego lub owsianego)
- garść świeżych jagód
- 2,5 - 3 szklanki wody
Przygotowanie:
Amarantus gotujemy w wodzie ok. 20 minut pilnując, żeby się nie przypalił, w razie potrzeby dodajemy trochę wody. Pod koniec dolewamy mleko zbożowe i wrzucamy rodzynki, a następnie gotujemy jeszcze kilka minut, żeby rodzynki zmiękły. Dodajemy czekoladę połamaną na kawałki i mieszamy. Po rozpuszczeniu czekolady dodajemy orzechy i jagody, mieszamy. Gorący pudding od razu przelewamy do miseczek, bo gdy trochę wystygnie to zgęstnieje i przywrze do garnka. Latem deserem raczymy się na zimno. Teoretycznie, bo jest tak pyszny, że u mnie jeszcze nigdy nie zdążył porządnie wystygnąć (a to za sprawą pomysłodawcy tego przepisu i jego największego wielbiciela, mojego męża;). 

Smacznego!

czwartek, 12 lipca 2012

Wegańskie pesto z (nietypowych) ziół

Tej wiosny mój mąż znalazł upodobanie w przygotowywaniu pesto. Wypróbował najróżniejsze składniki – klasyczną bazylię i oregano, inne warzywa z ogródka – liście pietruszki, selera, lubczyku, marchewki, rukoli, mięty, a także niektóre rośliny dziko rosnące. Oto właśnie przepis na pesto z liści krwawnika.

Składniki:
- ok. 30 gałązek krwawnika
- ½ szklanki nasion słonecznika, uprażonych na suchej patelni
- mały ząbek czosnku
- kilka łyżeczek oleju lnianego
- ocet jabłkowy
- sól, pieprz
- woda

Przygotowanie:W blenderze rozdrabniamy najpierw ząbek czosnku, następnie wkładamy umyte liście, wlewamy olej, ocet i odrobinę wody. Woda pomoże w zmiksowaniu liści, ale nie powinno jej być za dużo, żeby pesto nie było zbyt rzadkie. W młynku mielimy uprażone nasiona słonecznika, które następnie dodajemy do reszty, doprawiamy solą i pieprzem i jeszcze raz krótko miksujemy. Gdyby smak był zbyt gorzki, dodajemy więcej octu.

Pesto to świetny sposób na jedzenie zdrowych, świeżych liści w bardzo smacznej formie. Doskonale nadaje się do makaronu razowego, do gotowanych warzyw, a także do smarowania chleba.
Smacznego!

czwartek, 5 lipca 2012

Zielony surowy shake

Inspiracją do surowych koktajli stała się dla mnie rozmowa na temat witarianizmu, której niedawno miałam okazję wysłuchać.
Do tej pory robiłam wyłącznie koktajle błonnikowe na bazie owoców, z mlekiem zbożowym (ryżowym, orkiszowym lub owsianym) i zmielonymi nasionami (lnu, pestek dyni, słonecznika i czasem też ostropestu plamistego). Jakoś nie pomyślałam, a może też nie miałam takiej potrzeby, żeby pić koktajle z surowych warzyw. A jest to idealny napój na lato, gdy mamy pod dostatkiem świeżych warzyw, a upały sprawiają, że niechętnie sięgamy po ciepłe pokarmy i napoje.
Zmiksować można właściwie wszystko, ale dobrą bazą jest banan, który nada koktajlowi kremowej konsystencji. Można użyć właściwie każdego rodzaju warzyw: marchwi, selera, brokuła, natki pietruszki, zielonych liści selera, sałaty, liści świeżego szpinaku... Słowem wszystko, co nam wyobraźnia i intuicja podpowiedzą.
Do tej pory wypróbowałam dwie "kompozycje":
1. arbuz, truskawki, banan, ogórek gruntowy, sałata, natka pietruszki, zielone liście selera (proporcja owoców do zielonych liści 1:1)

2. 2 banany, 2 marchewki, 1 kalarepa, 1 jabłko, natka pietruszki, zielone liście selera, kilka listków świeżej mięty, sok z 1/2 cytryny 


Warzywa/owoce układamy w blenderze od najbardziej miękkich i wodnistych do najtwardszych i zawierających najmniej wody. Możemy użyć letniej wody przegotowanej lub mineralnej (polecam sprzedawaną w dwulitrowych butelkach Muszynę, ma najwięcej minerałów, a szczególnie wapnia). Za każdym razem dodałam 2 łyżki zmielonych na świeżo nasion lnu i dyni. W razie potrzeby koktajl można dosłodzić ksylitolem.
Tak więc uruchomcie wyobraźnię, zorganizujcie zapas świeżych warzyw i owoców i do roboty! Efekty będą z pewnością pozytywnie zaskakujące.
Smacznego!
PS. Do rozdrobnienia i zmiksowania warzyw i owoców potrzebny jest blender kielichowy.

niedziela, 1 lipca 2012

Gołąbki makrobiotyczne

Przepis na letnie dni:)
Składniki:
- młoda kapusta
- kasza gryczana (ja używam niepalonej)
- pieczarki
- cebula
- oliwa, pieprz, sos sojowy tamari
- przecier pomidorowy
- mąka z pełnoziarnistego ryżu

Przygotowanie:
Szklankę kaszy gryczanej gotujemy w 2 szklankach wody przez ok. 30 min.
Z kapusty wycinamy głąb (nie przecinając jej na pół ani na kawałki - kapusta ma być w jednej części) i oddzielamy liście. Następnie podgotowujemy liście we wrzątku albo na parze, aż staną się miękkie. 
W tym czasie przygotowujemy pieczarki: myjemy je i kroimy w małe kawałki. Cebulę drobno siekamy.