Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


wtorek, 30 listopada 2010

Tradycyjna medycyna chińska cz. 2: Natura termiczna pokarmów

Ciepło/zimno to podstawowa cecha pokarmów brana pod uwagę w zastosowaniach leczniczych. Termiczną naturę pokarmów determinują czynniki takie jak sposób i miejsce uprawy i zbioru, część rośliny/ciała zwierzęcia, z której przygotowujemy posiłek oraz sposób przygotowania (marynowanie, gotowanie, pieczenie itp.).
Natura termiczna pokarmów może ulec zmianie wraz z upływem czasu, np. bezpośrednio po spożyciu alkoholu czujemy się rozgrzani (jang), ale po jakimś czasie zaczniemy odczuwać chłód, gdyż alkohol jest generalnie jin, a więc skierowuje energię w dół i do wewnątrz, co powoduje ochłodzenie górnej i zewnętrznej części ciała. Pokarmy o ciepłej naturze termicznej powodują skierowanie energii w górę i na zewnątrz ciała.
Rośliny o korzystnych właściwościach termicznych rosną w odpowiednich strefach klimatycznych. Niektóre rośliny mają zmienną naturę termiczną – potrafią dostosować się do konkretnych okoliczności, np. mniszek lekarski (obniża lub podwyższa poziom cukru) lub żen-szeń (obniża lub podwyższa ciśnienie krwi).
Ogólnie rzecz biorąc, rośliny o własnościach ogrzewających to te, które dłużej rosną, są uprawiane w sposób naturalny (bez użycia pestycydów, herbicydów, nawozów sztucznych) i mają jasną barwę. Zachowaniu oraz wytworzeniu energii w organizmie sprzyja spożycie pokarmów ciepłych, gotowanych. Jeśli chodzi o sposób przygotowania posiłku, to najbardziej rozgrzewające będą kolejno: blanszowanie, gotowanie na parze, duszenie, gotowanie na wolnym ogniu, gotowanie pod ciśnieniem, smażenie, prażenie, pieczenie, smażenie w głębokim tłuszczu (najwięcej ciepła). Generalnie im dłuższy czas gotowania i wyższa temperatura, tym bardziej wzmocnione zostaną ogrzewające właściwości pokarmu. Dodatkowo możemy je zwiększyć poprzez drobne krojenie, ubijanie, tarcie w trakcie przygotowywania oraz dokładne przeżuwanie w czasie jedzenia (wydzielane są enzymy, które powodują wstępne trawienie pokarmu, przez co jest on łatwiej przyswajalny).
Rośliny uprawiane w sposób nieekologiczny (sztucznie nawożone), o stosunkowo szybkim wzroście i ciemnej barwie mają naturę ochładzającą, podobnie jak pokarmy surowe oraz spożywane na zimno. Do najbardziej ochładzających sposobów przetwarzania żywności należą kolejno: fermentowanie, marynowanie i kiełkowanie (najwięcej zimna).
Bardzo często można się spotkać z poglądem, że najzdrowsze są pokarmy zjadane na surowo. Jednak gotowanie jest bardzo ważnym elementem zdrowego żywienia. Można je potraktować jako wstępny etap trawienia – w czasie gotowania pożywienie zostaje rozbite na mniejsze cząsteczki, przez co składniki odżywcze mogą być szybciej i łatwiej przyswojone, a organizm nie jest narażony na straty energetyczne. Warto o tym pamiętać szczególnie zimą.

W opracowaniu przedstawionego tutaj tematu korzystałam z książki Paula Pitchforda "Odżywianie dla zdrowia".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz