Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


niedziela, 14 listopada 2010

Kotlety z ciecierzycy i płatków owsianych

Jest to bardzo proste dwuskładnikowe danie. Dwie szklanki ciecierzycy gotujemy do miękkości z dodatkiem wodorostu kombu. Szklankę górskich płatków owsianych zalewamy wrzątkiem do przykrycia i zostawiamy, żeby nasiąknęły wodą i napuchły. Gdy ciecierzyca ugotuje się, mielimy ją na pastę i mieszamy z płatkami. Przyprawiamy sosem shoyu i lubczykiem. Formujemy kotlety, obtaczamy w otrębach i smażymy na dobrym oleju.
Kotlety dobrze smakują także na zimno, można je więc potraktować jako przekąskę do zabrania ze sobą, gdy czeka nas dłuższy pobyt poza domem.

1 komentarz: