Ze względu na bardzo twardą łuskę ziaren, proso spożywamy pod postacią kaszy jaglanej. Możemy ją jeść na wiele różnych sposobów: jako składnik pasztetów, dań jednogarnkowych, na słodko (z bakaliami, suszonymi owocami albo musem owocowym), w postaci kremu (w towarzystwie innego zboża) i w końcu - w postaci kotletów.
Potrawy z kaszą jaglaną mają cenne właściwości odżywcze i lecznicze. Proso działa alkalizująco (równoważy nadkwasotę), moczopędnie i przeciwgrzybiczo (szczególnie w przypadku kandydozy), wzmacnia nerki, żołądek, śledzionę i trzustkę. Proso charakteryzuje się również wysoką zawartością aminokwasów i krzemu. Spożywanie kaszy jaglanej (odpowiednio przygotowanej) jest polecane osobom cierpiącym na dolegliwości takie jak biegunki, wymioty, nudności, czy niestrawność.
Do przygotowania kotletów, oprócz kaszy jaglanej będziemy potrzebowali: ząbek czosnku, pół cebuli, olej, wodorost wakame i przyprawy - sos tamari i gomasio. Do obtaczania użyjemy płatków owsianych, żytnich lub jęczmiennych (zboża dobieramy w zależności od pogody np. owies jest najbardziej jang, więc spożywamy go w zimne dni).
Kaszę najpierw płuczemy, a następnie gotujemy 30 min. w wodzie z dodatkiem glonu wakame (na jedną szklankę kaszy bierzemy 3 szklanki wody).
Cebulę i czosnek podsmażamy na oleju. Płatki mielimy w młynku. Ugotowaną kaszę mielimy na masę w malakserze, dodajemy podsmażoną cebulę z czosnkiem, sos tamari i gomasio. Formujemy kotlety i obtaczamy w płatkach. Kotlety możemy smażyć na patelni, albo piec w piekarniku.
Dlaczego makrobiotyka?
Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz