Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


czwartek, 14 października 2010

Dynia - niedoceniane warzywo

Dzisiaj podaję przepis na danie z dynią.
Dopóki nie zaczęłam stosować makrobiotyki, znałam tylko dwa sposoby przyrządzania dyni: jako składnik kompotu albo zupy na mleku. Powszechnie dnia nie uchodzi za zbyt "atrakcyjne" warzywo i coraz częściej kupuje się tylko jej ozdobne odmiany. Tymczasem  przyrządzona w odpowiedni sposób smakuje wybornie. W kuchni makrobiotycznej dynia zajmuje bardzo ważne miejsce. Jadamy ją pod różnymi postaciami - jako składnik zapiekanek, surówek, zup, deserów, ale też jako samodzielne danie - w okresie owocowania, czyli jesienią i zimą.

Jeśli chodzi o walory zdrowotne dyni, to spożycie jej przyczynia się do uregulowania poziomu cukru we krwi, korzystnie wpływa na trzustkę, niszczy pasożyty zasiedlające jelita oraz powoduje wydzielanie śluzu z płuc, oskrzeli i gardła.
Dynia jest warzywem bogatym w beta-karoten, który chroni powierzchnie i błony śluzowe organizmu i pośrednio wpływa na sprawność systemu odpornościowego.
Dynia jest niezastąpionym składnikiem diety, gdyż pozwala usuwać z organizmu nadmiar wilgoci wywołany nadmiernym spożyciem nabiału, jaj, mięsa, żywności rafinowanej i przetworzonej, złym łączeniem składników, przejadaniem się, jedzeniem o niewłaściwych porach (bardzo wcześnie rano, albo późno wieczorem).
Wracając do przepisu, będziemy potrzebowali:
  • dynię hokkaido (jest zdecydowanie najsmaczniejsza ze wszystkich odmian dyni)
  • ryż pełnoziarnisty
  • łyżeczkę słodu jęczmiennego
  • 2-3 goździki
Proporcje ustalamy sami - ja na 2 szklanki ryżu, wzięłam szklankę pokrojonej na kawałki dyni (razem ze skórką).
Ryż gotujemy około godziny (w szybkowarze o połowę krócej), proporcja wody do ryżu powinna wynosić 2:1. Dynię przygotowujemy metodą kinpira, tj. najpierw przez kilka minut smażymy na dobrej (z pierwszego tłoczenia, tłoczonej na zimno) oliwie z oliwek, a potem dusimy do miękkości dodając 2-3 goździki i pół szklanki wody, w której rozpuszczamy pół łyżeczki słodu jęczmiennego.
Gdy dynia będzie gotowa, dodajemy ugotowany ryż. Potrawa powinna być wilgotna. Serwujemy na obiad, kolację, ale także na śniadanie. Można do smaku dodać cynamon albo mus owocowy, ale nie jest to konieczne, bo potrawa i tak wybornie smakuje.

1 komentarz: