Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


wtorek, 12 października 2010

Filozofia makrobiotyki


Po uważnej lekturze „Roku z makrobiotyką” Kazimierza Kłodawskiego (gorąco polecam) poczułam się wreszcie na siłach, żeby napisać trochę na temat filozofii makrobiotyki.
Jak już wcześniej wspominałam, makrobiotyka to sposób życia, który manifestuje się głównie poprzez sposób odżywiania. Makrobiotyka jest głęboko zakorzeniona w myśli filozoficznej Dalekiego Wschodu, u podstaw której leży Jedyna Zasada. Według Jedynej Zasady wszystko, co istnieje podlega dwóm siłom: jin i jang. Jin jest siłą odśrodkową, wiąże się z ekspansją na zewnątrz, natomiast jang to siła obkurczająca skierowana do wewnątrz. Oba pojęcia służą do klasyfikowania i opisywania różnych aspektów rzeczywistości.
To, co duże i miękkie jest bardziej jin niż to, co ze swej natury jest małe i twarde (bardziej jang). Owoce rosnące w klimacie tropikalnym są bardziej jin niż te rosnące w klimacie umiarkowanym, między innymi dlatego, że jang kojarzone jest klimatem polarnym. Kolejny przykład klasyfikacji z zastosowaniem Jedynej Zasady dotyczy ruchu: aktywność i żywotność (charakteryzujące zdrowie i młodość) opisywane są jako jang, natomiast bierność i stagnacja (często charakterystyczne dla choroby, starości, śmierci) – jin.

Jedyna Zasada mówi, że wszystko na świecie dąży do stanu równowagi, który jest normalnym stanem w naturze. Każde odejście od tego stanu (a ma to miejsce wtedy, gdy jeden z pierwiastków: jin albo jang uzyskuje przewagę) ma swoje konsekwencje – pojawia się przeciwwaga, która powoduje kolejne zaburzenie równowagi. W myśl Jedynej Zasady warunkiem życia w zdrowiu i szczęściu jest dążenie do zachowania równowagi poprzez odpowiedni tj. zrównoważony styl odżywiania i życia. W tym celu musimy nauczyć się analizować wszystkie zjawiska w kategoriach jin i jang, co pozwoli nam na dokonanie prawidłowego osądu i umiejętne równoważenie wszelkich odstępstw od naturalnego stanu. 

W myśli filozoficznej Zachodu dominuje dualizm, który przejawia się tym, że do analizy różnych zjawisk używamy pojęć przeciwstawnych: prawda – fałsz, dobro – zło, zdrowie – choroba itd. Dlatego mogłoby nam się wydawać, że jin i jang to właśnie takie przeciwstawne sobie pojęcia. Jednakże w myśl Jedynej Zasady, są one po prostu przejawami tego samego: coś co jest jin jest jednocześnie jang i odwrotnie. Weźmy na przykład pory roku: w stosunku do lata, jesień jest jin, ale już w stosunku do zimy jest jang (jin przypisuje się zimnu, a jang – ciepłu).

Jeśli chodzi o żywność, to również charakteryzuje się ją w kategoriach jin – jang. Jako produkty skrajnie jin uważa się białą mąkę oraz wszystkie produkty z niej wytwarzane (pieczywo, makarony, itd.), rafinowany cukier i oleje, mleko i jego przetwory, leki, alkohol, kawę, herbatę (z nielicznymi wyjątkami), niektóre przyprawy, owoce i warzywa cytrusowe, mrożonki, konserwy oraz wszystkie produkty zawierające jakiekolwiek substancje chemiczne.
Jako żywność skrajnie jang uznaje się mięso, drób, ryby, sery, jaja i rafinowaną sól.
Produkty zrównoważone, czyli o mniej więcej takiej samej zawartości pierwiastka jin i jang to: pełne ziarna zbóż oraz produkty z nich wytworzone, warzywa, rośliny strączkowe, nasiona, orzechy, nierafinowane oleje i sól, glony, produkty fermentowane (tamari, miso, itp.), słody pozyskiwane ze zbóż, herbaty (bancha, sencha, kukicha), kawy zbożowe, niektóre przyprawy (świeży imbir, gomasio, rosnące lokalnie świeże zioła), woda studzienna i źródlana (ale nie butelkowana!).

Makrobiotycy wykluczają ze swej diety produkty skrajnie jin i jang, a spożywają produkty zrównoważone, gwarantujące zachowanie zdrowia i sił witalnych. Oczywiście obróbka termiczna (pieczenie, smażenie, gotowanie na parze itd.) nie pozostaje bez wpływu na skład pożywienia, dlatego trzeba nauczyć się w jaki sposób przygotowywać potrawy w zależności od ich składu i panujących warunków, aby były one jak najbardziej zrównoważone. I tak np. w zimne dni więcej solimy i dłużej gotujemy, co powoduje jangizację pożywienia – będzie nas ono bardziej rozgrzewało, gdyż właśnie gorąco jest atrybutem pierwiastka jang. W upalne dni możemy sobie za to pozwolić na jedzenie owoców i warzyw o dużej zawartości wody, które są bardziej jin i będą nas chłodzić.
Umiejętność analizowania różnych aspektów rzeczywistości w kategoriach jin – jang jest prawdziwą sztuką, jednakże warto ją posiąść, by zachować równowagę w odżywianiu, bez której nie ma równowagi w życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz