Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


piątek, 25 marca 2011

Pilaw z amarantusem

O amarantusie pisałam już jakiś czas temu. Jest on stosunkowo mało znany, choć niezwykle wartościowy: jest zbożem wysokobiałkowym i o dużej zawartości wapnia, stąd poleca się go szczególnie osobom o podwyższonym zapotrzebowaniu na składniki odżywcze (np. pracownicy fizyczni, kobiety ciężarne i karmiące piersią, osoby przechodzące na dietę wegetariańską lub wegańską). Pod względem zestawu aminokwasów amarantus jest wartościowszy od mięsa, zaś zawartością wapnia przewyższa mleko. Oprócz tego, amarantus jest bogatym źródłem błonnika pokarmowego witaminy C.

Składniki pilawu:
  • filiżanka amarantusu
  • 2 filiżanki pełnoziarnistego ryżu
  • filiżanka namoczonej soczewicy
  • 1 poszatkowana cebula
  • łyżeczka oleju
  • 7-8 filiżanek wrzątku
  • łyżeczka soli morskiej
Sos do pilawu:
  • 2 filiżanki sosu beszamelowego
  • 1/2 uprażonych (na suchej patelni) posiekanych migdałów
  • łyżka mięty lub melisy (opcjonalnie)
Podsmażamy cebulę, dodajemy amarantus i ryż i prażymy przez 3-4 minuty. Przekładamy składniki do garnka, dodajemy soczewicę (wcześniej trzeba ją dobrze wypłukać) zalewamy wrzątkiem i gotujemy przez 45 minut. W międzyczasie przygotowujemy sos beszamelowy, dodajemy uprażone migdały i gotujemy na wolnym ogniu przez kilka minut.
Ryż i amarantus przekładamy do naczynia żaroodpornego warstwami i każdą warstwę polewamy sosem. Zapiekamy ok. 15 minut w temp. 180 stopni.

2 komentarze:

  1. a ile dodac nigdalow i w jakiej formie dodac ziola?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzieś mi umknęło pół FILIŻANKI migdałów, a co do ziół, to wzięłam świeże, takie z doniczki jak można kupić w markecie

    OdpowiedzUsuń