Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


środa, 2 marca 2011

Makaron z sosem z zielonych warzyw


Czytałam ostatnio na temat łączenia pokarmów i stąd pomysł na podanie razowego makaronu z orkiszu „w towarzystwie” zielonych nieskrobiowych warzyw: pora, brokuła i cukinii.
Makaron świderki gotujemy na sposób al dente w wodzie ze szczyptą soli i kroplą oliwy z oliwek. Po 7-8 minutach makaron powinien być gotowy.
W międzyczasie przygotowujemy warzywa: cukinię kroimy na drobne kawałki, różyczki brokuła rozkrawamy na pół, pora (wystarczy pięciocentymetrowy kawałek) kroimy w cienkie talarki. Warzywka i wyciśnięty ząbek czosnku wrzucamy do rondelka na rozgrzaną oliwę, podsmażamy, po czym zmniejszamy płomień i dusimy pod przykryciem przez 4-5 minut.
W tym czasie przygotowujemy sos: na dno rondelka wlewamy 2 łyżki oliwy z oliwek. Na rozgrzaną oliwę wrzucamy 2 łyżki razowej mąki żytniej i dokładnie mieszamy z oliwą (powstanie zasmażka). Po minucie wlewamy do rondla kubek wywaru warzywnego albo bulionu roślinnego z dodatkiem łyżeczki pasty miso (przed wlaniem trzeba miso rozpuścić w wywarze). Energicznie mieszamy, żeby nie powstały grudki, wsypujemy pół łyżeczki gałki muszkatołowej i gotujemy ok. 5 minut. Na koniec dodajemy pół łyżeczki soku z cytryny i wrzucamy zielone warzywa. Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i podajemy z makaronem posypane kiełkami słonecznika (to taka alternatywa dla bazylii ;)
Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz