Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


piątek, 15 czerwca 2012

Tofucznica (wegańska jajecznica z tofu)

Składniki:
- dwie kostki (po 180g) świeżego tofu
- drobno pokrojone warzywa: cebula, por, szczypiorek, rzodkiewka
- przyprawy: kurkuma, cząber, sól, pieprz

Przygotowanie:
Cebulę i pora podsmażamy na odrobinie oliwy.
Tofu odsączamy z wody - zawijamy w papierowy ręcznik i naciskamy dłońmi. Następnie kruszymy je w palcach, wrzucamy na patelnię i przyprawiamy. Podsmażamy kilka minut, na moment przed zdjęciem patelni z ognia dorzucamy rzodkiewkę.
Podajemy na liściu sałaty z gomasio i olejem lnianym.
 
Smacznego!

2 komentarze: