Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


poniedziałek, 18 czerwca 2012

Ciasto jarzynowe

To danie robiłam już jakiś czas temu, ale dopiero teraz zamieszczam przepis, bo szkoda, żeby gdzieś się zawieruszył...
Ciasto jarzynowe można przygotować tak latem jak i zimą. Latem nasze podniebienie będzie cieszyć smak młodych ziemniaków, marchwi, selera i pora. Zimą zaś nie będziemy mieli większych problemów ze znalezieniem składników na tę potrawę, a poza tym jest to zapiekanka, a więc danie idealne na chłody i mrozy.

Składniki:
- warzywa: ziemianki, marchew, seler, por; proporcja ziemniaków do pozostałych warzyw to 2:1
- przyprawy: po 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego i pieprzu, po 1/4 łyżeczki ostrej papryki i gałki muszkatołowej, szczypta soli
ponadto:
- łyżka soku z cytryny
- szklanka mleka orkiszowego lub kokosowego (to drugie jest znacznie tłustsze i zastępuje śmietanę)
- oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia

Przygotowanie:
Marchew i seler ścieramy na tarce o grubych oczkach. Pora kroimy w cienkie paseczki.
Na patelni rozgrzewamy oliwę, podsmażamy na niej kmin, a następnie dodajemy marchew, seler i pora i krótko smażymy. W dalszej kolejności dodajemy pozostałe przyprawy (bez soli) i mleko, i dusimy przez kilka minut na małym ogniu. W tym czasie obrane ziemniaki kroimy w cienkie talarki (2-3 milimetry grubości). Jarzynkę ściągamy z ognia i doprawiamy solą oraz sokiem z cytryny.
Naczynie żaroodporne smarujemy oliwą, wykładamy do niego warstwę ziemniaków i przykrywamy ją warstwą jarzynki, którą jeszcze odrobinę solimy. W sezonie możemy jarzynkę dodatkowo posypać świeżymi ziołami (np. bazylią lub kolendrą). 
Ostatnią warstwą powinny być ziemniaki. Na sam koniec całość przyciskamy tak, aby wypłynął sos z jarzynki, w którym potrawa będzie się gotować w piekarniku.
Pieczemy pod przykryciem w temp. 200 stopni przez ok 30-40 minut.

Smacznego!

4 komentarze:

  1. mniamm takiej pychoty jeszcze nie widziałam:P

    OdpowiedzUsuń
  2. wyłącz weryfikacje obrazkowa przy komentowaniu bo się odechciewa komentować:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedź, zmieniłam ustawienia, mam nadzieję, że teraz będzie prościej i szybciej.

      Usuń
  3. Super miejsce w sieci, dopiero dziś miałam czas, żeby tam zajrzeć. Fajna inicjatywa, życzę powodzenia!
    PS. Dodałam się do listy członków :)

    OdpowiedzUsuń