Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


wtorek, 29 lipca 2014

Letni bulion zakwaszany wegańskim żurkiem

Buliony i zupy powinny mieć stałe miejsce w naszym codziennym jadłospisie. Najlepiej spożywać je na śniadanie, gdyż żołądek uwielbia potrawy ciepłe, wilgotne i alkalizujące. Oczywiście lekki bulion nie musi być jedynym spożywanym przez nas rano pokarmem - doskonałym uzupełnieniem będzie owsianka, jaglanka lub krem ze zbóż. Zupy i buliony spożywamy również latem, ale przygotowujemy je w nieco inny sposób. Tutaj proponuję bulion na bazie warzyw, którego część później zakwasimy żurkiem (otrzymując w ten sposób pyszny bulion na letni poranek), a część (łącznie z warzywami) wykorzystamy do przygotowania galaretki warzywnej z agarem.


Sposób przygotowania:
Do pięciolitrowego garnka wkładamy umyte/obrane* warzywa: marchew, pietruszkę (korzeń plus natkę) i seler (korzeń, łodygi i liście). Warzywa mogą być w całości, nie kroimy ich. Dodajemy 1-2 suszone grzybki, zalewamy zimną wodą i zagotowujemy. Trzymamy na ogniu aż warzywa będą miękkie.

Następnie bulion przecedzamy przez sito, doprawiamy solą, pieprzem ziołowym i sosem shoyu i część odlewamy do osobnego garnka (do galaretki warzywnej z agarem - przepis wkrótce).

Zakwas na żurek przygotowałam wg przepisu mojego nauczyciela, Kazimierza Kłodawskiego.
Do glinianego naczynia wsypujemy 6 łyżek mąki żytniej razowej o jedną razowej pszennej (lub owsianej), zalewamy 3 szklankami letniej przegotowanej wody dodając pokrojony ząbek czosnku, szczyptę soli i do pierwszego kiszenia kawałek suchej skróki razowego chleba. Stawiamy w ciepłym miejscu i codziennie mieszamy. Używamy do tego celu drewnianej łopatki, którą zostawiamy w żurku. Przykrywamy lnianą serwetką i stawiamy w kuchni, w ciepłym miejscu.
Po 3-4 dniach (a latem nawet po dwóch) zakwas jest gotowy. Po kilku dniach (bierzemy pod uwagę okoliczności przyrody;) żurek wstawiamy do lodówki, gdzie możemy go przechowywać jeszcze trochę dłużej (tydzień do 10 dni).

Bulion zakwaszamy żurkiem bezpośrednio przez podaniem - najpierw bulion zagotowujemy, a następnie dolewamy żurku (ilości nie podaję, jest to kwestia indywidualna, czy chcemy uzyskać bulion bardziej czy mniej kwaskowaty). Ponownie zagotowujemy i przez 2-3 minuty trzymamy na ogniu.
Zakwaszony bulion podajemy z płatkami jaglanymi lub quinoa i natką pietruszki.


 Smacznego!!!

*młode warzywa z upraw ekologicznych nie wymagają obierania - wystarczy je delikatnie umyć szczotką

2 komentarze:

  1. Jak długo zakwas może wytrzymać w lodówce? Tydzień, miesiąc? I czy ma jakieś inne zastosowanie w kuchni?
    Cieszę się z powrotu do pisania:) Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! Tydzień do 10 dni może spokojnie postać, podejrzewam, że i dwa tygodnie wytrzyma, ale jeszcze nie miałam okazji sprawdzić. Zakwas według tego przepisu nadaje się do zup i sosów, ale nie do wypieku chleba. Od razu sprostuję - najlepszy zakwas uzyskasz jak do podanej ilości mąki dodasz 3 szkłanki wody. Z litra wychodzi za rzadki. No zawsze warto zostawić trochę zakwasu (pół szklanki) do przygotowania następnej porcji.

    OdpowiedzUsuń