Dziś podaję przepis, który można wypróbować jutro z samego rana.
Do przygotowania owsianki - doskonałego śniadania na coraz chłodniejsze dni - będziemy potrzebować:
- szklankę płatków owsianych(najlepiej, żeby nie były błyskawiczne, bo mają mniej wartości niż zwykłe, np. górskie)
- 2 szklanki wody
- po pół szklanki startego jabłka i pokrojonej w kostkę dyni
- garść rodzynek, orzechów lub migdałów
- cynamon
Jabłko i dynię prażymy na suchej patelni na małym ogniu, aż puszczą sok. Następnie dodajemy płatki owsiane i jeszcze przez moment wszystko razem prażymy, po czym zalewamy wrzątkiem, mieszamy i dorzucamy namoczone wcześniej i odsączone z wody rodzynki. Gotujemy na patelni pod przykryciem ok. 15 minut. Na sam koniec doprawiamy cynamonem i ewentualnie (gdy jest bardzo zimno) imbirem.
Smacznego!
Dlaczego makrobiotyka?
Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.
owsianki uwielbiam ,,że tak się wyrażę u mnie owsianka to chleb powszedni
OdpowiedzUsuńU mnie też, na zmianę z jaglanką, zupą miso i kremami zbożowymi! Dobre śniadanko na dobry początek dnia:)
OdpowiedzUsuńtez tak myślę :)))
OdpowiedzUsuń