Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


środa, 3 kwietnia 2013

Dzisiaj raczej nietypowo - owsianka na słono

Szybkie, pożywne i smaczne śniadanie, szczególnie polecam osobom, które niekoniecznie lubią zaczynać dzień od śniadania na słodko. Posta publikuję dziś wieczorem, bo może znajdą się chętni, żeby spróbować takiego śniadania już jutro :)



Porcja dla 2 osób:


Filiżankę płatków owsianych* z dodatkiem łyżki siemienia lnianego gotujemy 15 minut w 3 filiżankach wody (alternatywnie możemy wziąć filiżankę wody i filiżankę jakiegoś mleka zbożowego).
Pod koniec gotowania dodajemy 1/4 łyżeczki soli i 2 łyżki tłuszczu kokosowego lub pół filiżanki mleka kokosowego.
Filiżankę nasion słonecznika (można też dodać pestki dyni) prażymy na suchej patelni. Gdy nasiona zaczną pachnieć i nabiorą złocistego koloru przesypujemy je do miski i dodajemy łyżeczkę sosu tamari lub shoyu. Energicznie mieszamy. Tak przygotowane nasiona są doskonałym dodatkiem do zup, sałat i kasz, i stanowią smaczną i zdrową przekąskę (np. zamiast solonych kupnych orzeszków ziemnych, pistacji czy popcornu).
Owsianka będzie gotowa po ok. 10-15 minutach. Podajemy ją posypaną nasionami i gomasio.




Smacznego i dobrego dnia!!!


* można użyć pół na pół płatków i otrębów, albo różnych rodzajów płatków, np. owsianych i jęczmiennych, zwykłych i błyskawicznych itd.)

1 komentarz:

  1. uwielbiam takie owsianki, śniadania robię na słodko, a taką często jadam na sytą kolację, po ciężkim dniu. Ja gotuję na wodzie, dodaję sporo ziaren i raczej nie dodaję ani tłuszczu ani mleka kokosowego. Jakoś mi nie pasuje.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń