Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


niedziela, 1 kwietnia 2012

Zobacz co się dzieje w kurniku!

Ktoś, najprawdopodobniej w USA, wpadł na szalony moim zdaniem pomysł, by dzień po dniu, przez całą dobę nagrywać życie swoich zwierząt. I nie chodzi tutaj bynajmniej o psy ani koty. Tylko o kury i kaczki!
Gdzieś została umieszczona kamerka, która rejestruje "live" co się dzieje w kurzej zagrodzie i w stawku z kaczkami. Oczywiście jest nie tylko video, ale też audio, więc można poczuć się jak na prawdziwej wsi. Super!!!
Link strony The chicken yard dostaliśmy od sąsiada - ubawiłam go niegdyś moim pomysłem, by na ogródku trzymać kurę, która się godnie zestarzeje (taki przewrotny plan, by zamiast dla jajek, trzymać kurę dla ozdoby). Nie mamy jednak wystarczająco dobrych warunków, aby taki pomysł zrealizować - trzeba będzie z tym poczekać, aż wyprowadzimy się na prawdziwą wieś i sąsiedzi będą w miarę daleko. 
Póki co zadowalam się podglądaniem życia w amerykańskim kurniku. Wierzcie mi, że dzieje się tam tyle, co w niejednym serialu obyczajowym.
Link umieszczam na stałe w sekcji "Tutaj warto zajrzeć".
Bo warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz