Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


wtorek, 18 października 2011

Tarta szpinakowa

Zaczynamy od przygotowania ciasta na tartę:
- po filiżance mąki z ryżu pełnoziarnistego, mąki gryczanej i pełnoziarnistej pszennej (typ 1850 lub 2000)
- pół filiżanki oleju sezamowego lub oliwy z oliwek
- łyżka lecytyny sojowej rozpuszczona w pół filiżanki wody
- pół filiżanki mleka sojowego
Na początek łączymy 3 rodzaje mąki, potem dodajemy olej, lecytynę i mleko i wyrabiamy ciasto dłońmi. Foremkę smarujemy oliwą i posypujemy mąką. Wykładamy ciasto i ugniatamy je na dnie, zostawiając 1/3 ciasta na wierzch tarty.
W międzyczasie dusimy świeży szpinak na oliwie z dodatkiem ząbka czosnku, aż do wyparowania całej wody. Kostkę świeżego tofu miksujemy na gładką masę dodając 2-3 łyżki mleka sojowego, łyżkę tamari i 1/2 łyżeczki imbiru.
Warstwę tofu wykładamy na spód tarty, na nią nakładamy szpinak i całość przykrywamy kruszynami ciasta.
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni ok. 20 minut.

2 komentarze:

  1. Do czego potrzebna jest lecytyna sojowa? Jak można ją zastąpić? (nie używam soi w kuchni)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, lecztzna sojowa zastępuje w kuchni wegańskiej jajko i ma podobne właściwości tzn. wiąże ciasto. W przepisie na tartę podaję lecytynę, ale nie jest ona konieczna, ciasto wyjdzie i bez tego składnika.

    OdpowiedzUsuń