Za oknem piękna pogoda, więc warto wybrać się na spacer. Na łąkach i skrajach pól znajdziemy o tej porze roku wiele cennych ziół, które możemy wykorzystać w kuchni:)
Majowe pokrzywy można przyrządzić na wiele różnych sposobów i z pewnością na blogu pojawią się jeszcze przepisy na dania z pokrzywą. Dziś chciałabym zaproponować zapiekankę z soczewicy, ziarna żyta i pokrzywy.
Tych, którzy mają jakieś wątpliwości czy faktycznie nadaje się ona do spożycia zapewniam, że tak, ale trzeba ją zerwać w miejscu "dzikim", nieskażonym spalinami, w przeciwnym razie zamiast korzystać z cennych właściwości tej rośliny niepotrzebnie dostarczymy organizmowi szkodliwych substancji.
Przygotowanie pokrzywy:
Odcinamy listki pokrzywy od łodyg i dokładnie płuczemy, a następnie zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na kilka minut.
Przygotowanie soczewicy (zaczynamy wieczorem dnia poprzedniego):
Szklankę czerwonej soczewicy najpierw płuczemy, a następnie moczymy na noc w zimnej wodzie (po godzinie wodę zmieniamy).
Na rozgrzany olej wrzucamy posiekaną drobno cebulę i przez chwilę dusimy, po czym dodajemy mieszankę przypraw: po pół łyżeczki kminku, kolendry, słodkiej papryki, imbiru, kurkumy, i po 1/4 łyżeczki cynamonu i kardamonu. Przyprawy i cebulę mieszamy i podsmażamy. Następnie dodajemy wypłukaną i odsączoną z wody soczewicę, wszystkie składniki ponownie mieszamy i po chwili zalewamy wodą (w takiej ilości, aby "wystawała" 1 cm nad soczewicę).
Po ok. 15 minutach do potrawy dodajemy odcedzone z wody liście pokrzywy i dusimy wszystko razem na wolnym ogniu aż do rozgotowania ziaren soczewicy (ok. 30 min.).
Po tym czasie, do nasmarowanego olejem naczynia żaroodpornego nakładamy soczewicę z pokrzywą i przekładamy je warstwami ugotowanych wcześniej ziaren żyta. Zapiekamy pod przykryciem przez kilkanaście minut w temp. 180 stopni.
Smacznego!
Dlaczego makrobiotyka?
Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz