Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


niedziela, 29 lipca 2012

Krem z cukinii

Dostaliśmy ostatnio wyborne cukinie z przydomowego ogródka, których ilość przekraczała nasze możliwości konsumpcyjne. Na szczęście w jakimś czasopiśmie tzw. kobiecym trafiliśmy na przepis na zupę krem z cukinii, którego zmodyfikowaną wersję przedstawiam poniżej. Zupa, nie dość, że bardzo smakowita, to jeszcze pozwala na wykorzystanie "nadmiaru" cukinii (gdyby ktoś miał podobny kłopot;)


Na początek, na dnie dużego głębokiego rondla rozgrzewamy 2 łyżki oliwy z oliwek. Następnie wrzucamy 2 pokrojone w kawałki papryki oraz jedną poszatkowaną cebulę. Podsmażamy przez chwilę, a następnie zmniejszamy ogień i dorzucamy 2 pokrojone w kawałki cukinie. Dusimy pod przykryciem dolewając nieco wody, aż warzywa rozgotują się. Doprawiamy ziołami prowansalskimi, bazylią, solą morską i pieprzem.
Miksujemy na krem i natychmiast podajemy.


Smacznego!

4 komentarze:

  1. pychotka, tak samo jak krem z marchewki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. właściwie wszystko można "skremować" ;)
    kremy to moje ulubione zupy, szczególnie zimą na śniadanie, ale latem jako chłodnik też są niczego sobie

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam krem z cukinii, to moja pierwsza zupa krem jaką kiedykolwiek robiłam. Ale z papryką jeszcze jej nie przyrządzałam - kolor wyszedł piękny. w ogóle uwielbiam zupy kremy, i jak Lacrimosa napisała - wszystko można skremować, poza tym takie zupy dają duże poczucie sytości.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha, teraz dopiero do mnie dotarło że Lacrimosa to Ty, czyli autorka bloga :)) wybacz faux pas, ale jestem tu nowa i się dopiero zapoznaję z Twoją stroną. :)
    Pozdrawiam raz jeszcze
    MF

    OdpowiedzUsuń