Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


czwartek, 22 września 2011

Cukinie, kabaczki, dynia - ekspresowa przystawka

Po dłuższej przerwie wracam z kolejną propozycją, tym razem na warzywa, których mamy o tej porze roku w bród. Mowa tutaj o kabaczkach, cukiniach i dyni, z których można przygotować minimalnym nakładem pracy pyszną przystawkę do obiadu lub kolacji.
Warzywa (ja wypróbowałam samą cukinię oraz cukinię z dynią, obie wersje były super) obieramy ze skórki chyba, że pochodzi z naszych własnych lub ekologicznych upraw, to wtedy dobrze myjemy i skórkę zostawiamy. Wydrążamy pestki ze środka i kroimy na plastry. Wkładamy warstwami do żaroodpornego naczynia wysmarowanego olejem sezamowym. Każdą warstwę posypujemy przyprawą, którą można zakupić gotową (z firmy "Przyprawy Świata", nazywa się po prostu "przyprawą do sałatek koperkowo-czosnkowych"; można zamówić przez internet, wypróbowałam i polecam) lub przygotować samemu.
Podaję skład:

łyżeczka przyprawy typu vegeta (bez glutaminianu sodu)
po 1/4 łyżeczki bazylii, oregano, estragonu, słodkiej papryki, kurkumy i trawy cytrynowej
szczypta soli morskiej
Naczynie wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temp. 180 stopni i pieczemy pod przykryciem ok.40-50 minut.
Smacznego!
PS. Co do aspektów zdrowotnych związanych ze spożywaniem dyni, to ma ona właściwości delikatnie ochładzające, reguluje poziom cukru we krwi i ma korzystny wpływ na trzustkę, dlatego poleca się ją cukrzykom. Ponadto pomaga usuwać śluz z płuc, oskrzeli i gardła.
Kabaczek ma właściwości ogrzewające i podobnie jak dynia korzystnie oddziałuje na trzustkę, a także śledzionę i żołądek. Ponadto pomaga usuwać pasożyty z jelit (dynia też ma takie działanie). Późniejsze kabaczki, podobnie jak cukinie, mają więcej wody, więc ich działanie termiczne jest przesunięte bardziej w stronę jin - jest lekko ochładzające. Wszystkie trzy warzywa pomagają usuwać wilgoć, pozbyć się obrzęków i nadmiaru śluzu. Mają działanie moczopędne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz