Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


środa, 29 grudnia 2010

Krokiety z soczewicy

Dzisiaj proponuję bardzo proste w przygotowaniu, dwuskładnikowe danie - krokiety z zielonej soczewicy. Oprócz soczewicy będziemy potrzebować zmielone płatki owsiane (proporcja soczewicy do płatków wynosi 2,5:1). Do przyprawienia użyjemy tradycyjnie sosu tamari i imbiru, a dodatkowo kolendry i majeranku (które poprawią strawność soczewicy).

Soczewicę namaczamy na noc, do gotowania użyjemy świeżej wody i dodamy kawałek wodorostu wakame. Gotujemy godzinę, odcedzamy i mielimy na pastę (mikserem albo malakserem) dodając przyprawy. Płatki owsiane mielimy na mąkę (np. blenderem) i dodajemy do soczewicy. Po kilku minutach, gdy płatki wchłoną całą wodę, możemy zaczynać formować krokiety, obtaczamy je w zmielonych płatkach albo otrębach. Smażymy na dobrym oleju (najlepszy jest sezamowy, nierafinowany i tłoczony na zimno) i podajemy posypane gomasio.
Krokiety można też spożywać na zimno, a nawet potraktować je jako obkład na chleb.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz