Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


poniedziałek, 31 grudnia 2012

Sałatka ze szpinakiem i kiełkami

Ostatnio mam wielką ochotę na różne sałaty. Ale sałaty są kiepskie, jakieś takie wymęczone i bezbarwne, czasami wyglądem przypominają wyciśniętą z wody ścierkę, co zdecydowanie mnie zniechęca.
Ale w hipermarketach (ja mam niedaleko do Auchan) i czasem w mniejszych, ale dobrze zaopatrzonych marketach, nawet zimą można kupić świeży szpinak w liściach. Jego zaletą oprócz smaku i bogactwa różnych wartościowych składników (m.in. żelaza, kwasu foliowego, witamin z grupy B, witaminy C) jest to, że można go dosyć sługo przechowywać (w lodówce albo w jakimś zimnym miejscu), a liście pozostają sprężyste i jędrne.


Składniki:
- kilka garści liści świeżego szpinaku
- pomidorki koktajlowe
- zielony ogórek
- kiełki - mieszanka (np. soczewicy, fasoli mung, ciecierzycy) albo jeden rodzaj
- 2 cebulki szalotki
- sos: 
1 wyciśnięty ząbek czosnku, 
1/4 filiżanki oliwy z oliwek, 
sok z 1/2 cytryny, 
łyżeczka ziaren gorczycy, 
łyżka syropu z agawy lub jakiegoś słodu, 
2 łyżki dobrej musztardy,
odrobina soli i pieprzu (najlepiej świeżo zmielonego)




Przygotowanie:
Szpinak płuczemy, najlepiej w misce, przebieramy (czasami można znaleźć nadgniłe liście) i osuszamy z wody na sitku.
Pomidorki myjemy i kroimy na połówki.
Ogórek myjemy, obieramy i kroimy na średniej wielkości kawałki.
Kiełki płuczemy i krótko (3-4 minuty) podgotowujemy na parze (powinny być nadal chrupiące) - będą wtedy lżej strawne.
Szalotki kroimy na cienkie plasterki.
Składniki sosu energicznie mieszamy, aż się dobrze połączą i utworzą jednolitą masę.
Mieszamy składniki sałaty, polewamy sosem, jeszcze raz wszystko mieszamy i natychmiast podajemy.


Smacznego!

2 komentarze: