Dlaczego makrobiotyka?

Ten blog to dokumentacja rewolucji jaka dokonała się w moim życiu za sprawą makrobiotyki w wersji wegańskiej. Do zainteresowania się nią skłoniła mnie przebyta choroba nowotworowa. Chciałabym podzielić się moimi doświadczeniami, pomysłami na pyszne wegańskie makrobiotyczne posiłki i rozważaniami o zdrowiu i naturalnym stylu życia.
Makrobiotyka to nie tylko "dieta", ale styl życia, sposób myślenia i postępowania. Makrobiotyka, choć niektórym może wydawać się bardzo rygorystyczna (bo przecież trzeba zrezygnować z produktów pochodzenia zwierzęcego i większości tzw. normalnego jedzenia) i trudna do zrealizowania (posiłki przygotowywane są na bieżąco i kilka godzin dziennie trzeba spędzić w kuchni), jest tak naprawdę jedną wielką przygodą. Jedzenie makrobiotyczne jest pyszne, naturalne, energetyczne, służy naszemu zdrowiu, przywraca równowagę i daje jasność umysłu. Kuchnia makrobiotyczna to pole popisu dla osób kreatywnych, które lubią eksperymentować, ale jednocześnie w życiu realizują się w wielu innych dziedzinach. Im dłużej stosujesz makrobiotykę, tym mniej zastanawiasz się co ugotować, jak skomponować posiłki, wystarczy, że interpretujesz sygnały, które wysyła ci twoje ciało i po prostu gotujesz "intuicyjnie". I każdy posiłek staje się prawdziwą ucztą.


sobota, 24 stycznia 2015

Wegańskie ciasteczka owsiane z dynią

Na temat ciastek owsianych można improwizować w nieskończoność...
Przepis podstawowy udoskonaliłam dodając sok, uwaga - z dyni, jabłek i gruszek, oraz wiórów, które zostały z wyciskania soku. Efekt końcowy był zdumiewający, więc zamieszczam przepis.
Smacznego!

Składniki (porcja dla 4 osób):
- 2 szklanki płatków owsianych
- szklanka mąki owsianej (można zmielić płatki w młynku do kawy)
- po łyżeczce cynamonu i kardamonu
- odrobina soli i gałki muszkatołowej
- sok wyciśnięty z 2 cm kawałka świeżego imbiru
- uprażone na suchej patelni nasiona siemienia lnianego, słonecznika i siekane migdały (łącznie pół szklanki)
- garść bakalii (do wyboru lub łącznie): żurawina, rodzynki, morele
- pół szklanki dobrego nierafinowanego oleju (sezamowego lub ryżowego)
- pół szklanki mleka ryżowego
- 3 jabłka
- 2 gruszki
- 600 ml pokrojonej w kawałki dyni

Przygotowanie:
Najpierw łączymy wszystkie suche składniki. Następnie przygotowujemy sok z 3 jabłek, 2 gruszek i 600 ml dyni. Gdy sok jest gotowy, filiżankę zagotowujemy z filiżanką mleka ryżowego. Wszystkie wióry, które zostały po wyciśnięciu soku, plus olej dodajemy do suchych składników, mieszamy i na koniec zalać wrzącym płynem (sok + mleko).
W dłoniach formujemy kulki z ciasta, wykładamy je na rozłożony na płaskiej formie papier do pieczenia i spłaszczamy widelcem.
Ciasteczka pieczemy w 180 stopni na termoobiegu przez ok. 15-20 minut.
Na koniec przybieramy czekoladą - rozpuszczamy ją w wodnej kąpieli i rozprowadzamy pędzelkiem po ciastkach.

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy przepis - wszystkie te składniki uwielbiam, więc ciasteczka musiały być przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dynia czyli samo zdrowie! ;)

    OdpowiedzUsuń